niedziela, 27 stycznia 2013







powracam  do ciebie
lagodnosci fala gladzi me mysli
potrzebuje jej tak wiele
moze lepszy swiat tobie wysnisz

moze w   bezbarwny poranek
dostaniesz bukiecik kwiatkow
watlych niezapominajek
leniwych blawatkow

moze odegnasz bezwartosc
takiego gestu tej chwili
szumem skrzydel -ptak- wlecisz
 z gwarnej laki  z szelestem





...









sobota, 19 stycznia 2013

...








moj krok zaplatany w sniegowa burze
zmierzam do siebie samej
niebo sie chmurzy
szal w zamieci wyrawa wiatr
igra z nim twardo
tanczy nieczuly
dosiegam mysla  odleglych chwil
dobieram slowa
chce dotknac  mil
musnac  chce reka ciebie
bez snow
o blekitnym niebie








...
...











zebralabym twoje wszystkie zapomniane chwile
ulozylabym w wazonie jak bukiet kwiatow
pachnialyby by toba , laskotaly mile
szelescilyby wierszem zimowych wiatrow

skrzylyby mrozem jak iskry migotliwe
lyskalyby jasno jak slonca promienie
glaskalyby dusze wonnym igliwiem
odegnawszy precz bezbronne zapomnienie




...

piątek, 4 stycznia 2013


...






spojrzalam dzis na ciebie oczami mojego dziecka
martwil sie , pewnosc z niego wyciekla
czerwien oblekla policzki rozowe
odjelo mu mysli i mowe

chcial cie poznac zobaczyc
wszczac moze rozmowe
ogrzac sie twoim cieplem
nie mozesz nic na to
i ja nie moge

przekaze mu wszystkie
najlepsze chwile  przy tobie
napisze o nich
to przeciez proste ...






...







...





noc taka atramentowa
szemrze deszcz
stukając kroplami
tuk tuk...ziemia mokra

dudnią ulice z daleka
myślę sobie nie zwlekaj
tęsknoty biegną , nie czekaj
 a ona wciąż się uśmiecha








...
...





odwiedzilam cie z zaskoczenia
pod filizanka kawy scielil sie obrus
ktory wykonalam ja
zapomnialam o nim Bog wie ile lat
ty wciaz go masz
dzis to juz cien w snow oprawie
pytam wiec stawiajac fakt odwaznie
czy jest jakas droga jeszcze 
i czy moge
jakos
zatrzymac czas ...?






...
...





jeszcze tygodnia nie mam
sama w krainie lagodnosci
pieciu dni nie mam
wstydze sie nagosci

jeszcze trzech dni nie mam
rozgryzam trudnosci
najzwyklej ludzie placza
lekajac sie najprosciej



...
...





drugi wieczor mija mi w uspieniu
sama z soba rozmawiam o sumieniu
zaplatana w gwiazd mglawicy
patrze w oczy syberyjskiej wilczycy

dzikie zwierze to niemoc
wdziera sie we mnie jej przemoc
otula mnie szalem z koronek
platkami wiosennych jablonek

kusi i lasi jak szczenie
poglaszcz -  szepce - swoje  brzemie..
nie lekaj sie wlasnej tesknoty
wspomnienia chodza noca jak koty

winna jestem zapomnienia
zimy sloty
wiosny roztopow
lata ocieplenia
winna jestem zapatrznia w punkt jeden
wielu lat wedrownik ja ...
w krainie nieistnienia




...


..





lubilas zwiewne sukienki
wdziecznie igral w nich wiatr
muskal wszystko dokola 
zapomnialas  z uplywem lat

my w swiecie pieszych
schodzilysmy 
od konca do konca
cale  miasto, ulubiony trakt

spaceruje do dzis
od wyspy a do wyspy b
mysle wtedy o tobie
jak dziecko chowam w twoj cien ..






...








...





spaceruje ulicami tego miasta
gdzie minelo  moje dziecinstwo
slysze twoj glos wpleciony w dzwieki ulicy
razem jemy ciastka

tam jest jesien pochmurne niebo
szarzeja bloki o zmroku
cukienia pachnie tak blisko
jak gdybym zabrala ja tu do domu

no wiec jemy ciastka
okragle paczki obsypane pudrem
pies tanczy na smyczy przy moim  boku
a w tobie spokoj ... ja i spokoj ..





...





...





tego spotkania juz nie bedzie
w imrowizacji czekam na nie tyle lat
blekitne niebo mozajki przedzie
pozostal dzien i noc i wiatr

jestem wiec duza
przybylo mi wiele lat
wiem ze stworzylabys
dla mnie
nowy swiat

na pograniczu jeziora snu
trwam w zamysleniu
a ty tam na koncu horyzontu
uwaznie  patrzysz na mnie
usmiechasz sie
jakbys chciala szepnac
- nic sie nie boj ...
    ten swiat jest  twoj 




...

...






w myślach jestem w twoim domu
przytulny pokój , kominek
zapach zwęglonego drwa
firanki frywolnie zwieszone gdzieś  z boku
i tak w mej pamięci zacisze trwa

wśród świateł wielkiego miasta
gdzieś w zapomnieniu przemijam lata
według dziwnego prawa

marzę że przyjdzie do mnie list
parę zdań z tamtego świata...





...